Pierwsza mobilność
03.02.2019 Sewilla
W Sewilli słońce wstaje późno… bo kiedy w Polsce przysypiacie w szkole na drugiej lekcji, Andaluzja dopiero przeciąga się po zimnej nocy.
Dziś pierwszy dzień wielkiej przygody. Dla większości z nas PIERWSZEJ, WIELKIEJ PRZYGODY… bez najbliższych, z dala od domu, w miejscu, gdzie nie mówią po polsku.
Pamiętajcie, Najważniejszy jest początek dnia, rozpoczęty pożywnym posiłkiem. Ale dziś Śniadanie było tylko dla odważnych, gratulujemy Pani Paulinie👍🏼, reszta docukrzyła się na zapas, aby zdobyć moc na kluczenie po krętych uliczkach miasta, w którym przyjdzie nam mieszkać przez miesiąc.
Spacerkiem do rynku, w dobrych humorach, z głowami wypatrującymi kolorowych papug na palmach, zmierzaliśmy do serca Sewilli. Słońce dodawało energii nawet Monice, która za chodzeniem nie przepada 😆. Oglądając występy i prace ulicznych artystów, z każdym kolejnym krokiem czuliśmy coraz to większy głód. Godzina była odpowiednia, aby spróbować regionalnych tapas. Były pyszne, na pewno będzie więcej 🍤🍲🥘🥙
Z racji tego, że dziś niedziela, nie można było opuścić mszy. To nic że w języku hiszpańskim, ale za to w jakim miejscu… przy głównym ołtarzu najsłynniejszej, sewilskiej katedry.
Wieczorem wróciliśmy do centrum miasta, aby zobaczyć Plac Hiszpański oświetlany złotymi promieniami zachodzącego słońca. Pierwszy dzień na andaluzyjskiej ziemi dobiega końca. A jutro rozpoczynamy realizację głównego celu, dla którego przylecieliśmy do Sewilli. Idziemy na praktyki zawodowe. Trzymajcie za nas kciuki 👍🏼
Pełna fotorelacja na Insta: #tischnerowskierasmusoraz szkolna strona FB