Sobota/niedziela 03/04.03
Po niespełna czterech godzinach lotu dotarliśmy na lotnisko w Sewilli . Sam lot był spokojny, z lekkimi turbulencjami . Każdy z nas z niecierpliwością czekał na lądowanie. Po wyjściu z samolotu wszyscy z wielką ulgą wzięli pierwszy wakacyjny oddech – w końcu nie musimy chodzić do szkoły .
Po odebraniu bagaży udaliśmy się do autokaru, który miał odwieźć nas do hostelu. Tak się właśnie stało. Z lotniska odebrał nas i grupę „Makarena”- projektantów i modeli , bardzo sympatyczny Pan. Dogadywaliśmy się bez problemu. Wystarczyło mówić „si” .
Po dotarciu na miejsce zakwaterowania, bardzo miło zostaliśmy przyjęci przez Panią Dominikę i po krótkim instruktażu, rozdaniu dokumentów, kart autobusowych i dokonaniu formalności, w końcu dostaliśmy klucze do naszych pokoi, aby po długiej podróży udać się na spoczynek
…
Ps. Istotne info: każdy samolot wraca na ziemię .
PS. nasze zmagania w Sevilli dostępne na Insta i FB.